fot. arch.

Z ostatnich danych opublikowanych przez branżę maszyn rolniczych wynika, iż w porównaniu z# zeszłym rokiem spadła liczba rejestracji nowych pojazdów. Wyjątkiem jest tutaj warmińsko-mazurskie, które jednak dotychczas odstawało od reszty kraju.

Polska Izba Gospodarcza Maszyn i Urządzeń Rolniczych, która przestawiła wyniki sprzedaży ciągników i przyczep rolniczych, w swoim komentarzu podkreśliła istotny spadek sprzedaży. Dla porównania w kujawsko-pomorskim do lipca br. zarejestrowano 311 nowych ciągników. Rok temu o tej porze było ich 661.

Wynika to z tego, o czym powiedziało nam kilku sprzedawców maszyn obecnych w Minikowie. W dużej mierze zakup maszyn zależy od unijnych funduszy. – Jest tak, iż te nowe pieniądze z PROW 2014-2020 jeszcze nie są dostępne (a mamy połowę 2016 roku – dop. red.). Wiem, ze kilku rolników poskładało odpowiednie wnioski i czekają – powiedział nam jeden ze znanych dilerów maszyn.

Z rozmów z rolnikami wynika też nieco inny obraz. Gospodarze, licząc się z niepewnością funduszy unijnych po 2020 roku, chcą jeszcze w miarę możliwości wykorzystać aktualną transzę pomocy. Maksymalnie. Ile się da.

PIGMiUR przewiduje, iż sytuacja takiego zastoju potrwa gdzieś do pierwszego kwartału 2017 roku.

Kolejną przyczyna dołka sprzedaży maszyn są ceny skupu płodów rolnych. Zaś nadchodzące żniwa... no cóż. – Na dwoje babka wróżyła. Niby w skupach jest nisko, ale proszę spojrzeć na pogodę. Chociażby poprzez rzepak. Jest mokry. Widzę, że zbiory będą mniejsze, teoretycznie więc ceny w skupie powinny być wyższe. Ale znowu. Ukraina „podeśle” nam trochę tego rzepaku od siebie i... Gdzie tu więc kupować nowe maszyny? – powiedział nam jeden z rolników.

Ryszard Kamiński, zastępca dyrektora Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, wskazał tez inny aspekt tej sprawy. W jego opinii spora część gospodarstw i tak są przeinwestowane jeśli chodzi o liczbę maszyn. – Jeżdżę po naszym województwie obserwując różne gospodarstwa, gdzie jeden, czy drugi rolnik ma po kilka ciągników ich posiadanie uzasadniając tak, że nie musi czegoś tam podhaczyć, przełączać, dołączyć i kupiłby kolejną maszynę, któraby tam do czegoś innego posłużyła. Wydaje mi się, że ten rolnik, który liczy, szczególnie w obecnych czasach, pieniądze nie kupi trzeciego czy czwartego ciągnika czy 7 przyczepy. A takie zakupy nie są czymś unikalnym i wyjątkowym na 100 hektarach powierzchni danego gospodarstwa. Po to są te stu-, dwustukonne ciągniki, żeby mogły te dziesiątki i setki hektarów obsłużyć – podkreślił Ryszard Kaminski.

Powrót Drukuj

LOKALNY HIT

Ramki ślubne

39,90 zł PLN

Szkolenia bhp wstępne

od 30PLN

Zezwolenie na przetwarzanie odpadów

od 2000PLN

Prowadzenie kadr i płac dla firm

od 50PLN

Aparat dla dzieci

99,00 złPLN

Zezwolenie na zbieranie odpadów

od 2000PLN

Fotoobraz na płótnie 50x70

121,00 zł PLN

Pomoc przy kontroli ZUS

od 50PLN