Dziś mamy 29 maja 2025, czwartek, imieniny obchodzą:

28 sierpnia 2022

Podwyżki za wodę i ścieki? Rozmowa z nowym prezesem KPWiK

fot. pow.

fot. pow.

Piotr Milik od 1 maja 2022 roku pracuje na stanowisku# prezesa Komunalnego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Szubinie. Co jest najtrudniejsze w pracy? Co z przyszłością KPWiK? Co wspólnego mają podwyżki cen prądu z ceną wody? Na te i inne pytania odpowiada nowy prezes.

Piotr Milik z wykształcenia jest inżynierem budownictwa lądowego. Ukończył Akademię Techniczno-Rolniczą w Bydgoszczy, czyli dzisiejszą Politechnikę Bydgoską. Pracował jako drogowiec – ma uprawnienia projektowe i wykonawcze. Zajmował się budową, nadzorowaniem, prowadzeniem inwestycji budowlanych, prowadził też własną firmę projektową. Pracował jako szef Przedsiębiorstwa Usług Miejskich. Oprócz tego był członkiem Rady Nadzorczej w KPWiK w Szubinie. Ostatnie 3,5 roku pracował w Rejonowym Zarządzie Infrastruktury w Bydgoszczy, realizując inwestycje wojskowe. Gdy poprzedni prezes KPWiK Krzysztof Badura postanowił odejść na emeryturę, a Rada Nadzorcza ogłosiła konkurs, Piotr Milik postanowił zrezygnować z członkostwa w Radzie Nadzorczej i wystartować w konkursie. Jak mówi, miał do tego prawo i na to ochotę.

Jest Pan nowym prezesem KPWiK Szubin. Czy kierowanie dużym i ważnym nie tylko dla Szubina, ale i dla ościennych gmin przedsiębiorstwem, to wyzwanie?
Piotr Milik: To na pewno wyzwanie. Obszar jest dosyć duży. Jeżeli mówimy o wielkości przedsiębiorstwa, to nie chodzi tylko o jego obszar i strukturę, ale też o to, czym się zajmuje. To nie jest produkcja czy wykonywanie usług, ale realizacja celów ustawowych – dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków i to nie jest rzecz, która może nie działać. Przedsiębiorstwo posiada pracowników i zasoby, dzięki którym wszystko działa. Oczywiście wymaga to nieustannej kontroli i sprawnego zarządzania. Bycie prezesem KPWiK to trochę bardziej odpowiedzialna funkcja niż w zwykłym zakładzie produkcyjnym.

Co od momentu objęcia tej funkcji było największym wyzwaniem w Pańskiej pracy?
PM: Jestem tu 2,5 miesiąca. „Wgryzłem się” już w struktury i funkcjonuję coraz lepiej. Na pewno jest wiele rzeczy, które sprawiają duży problem – ogólna sytuacja gospodarcza, inflacja, to, co dzieje się z cenami energii – to jest dla nas w tej chwili największe wyzwanie i problem. Te wszystkie koszty mają swoje znaczenie, jeśli chodzi o funkcjonowanie przedsiębiorstwa, a obecnie są one kosmiczne.

Jak przedsiębiorstwo radzi sobie w dobie kryzysu inflacyjnego? Czy mieszkańcy muszą spodziewać się podwyżek cen wody i ścieków?
PM: Wystąpiliśmy do Wód Polskich o nowe taryfy opłat za wodę i ścieki dla wszystkich czterech gmin. Podyktowane jest to wzrostem cen energii – ale dopiero tej zeszłorocznej. Nie wiem, jak będzie z zatwierdzeniem taryf. Jesteśmy na początku drogi. Wszystkie cztery wnioski taryfowe złożyliśmy pod koniec czerwca. 18 lipca otworzyliśmy oferty na dostawę energii elektrycznej na przyszły rok i jesteśmy przerażeni. Jak dotąd, płaciliśmy 46 groszy netto za 1 kWh. Teraz najniższa oferta Enei to 1,55 zł, czyli 3,5-krotny wzrost. Próbujemy sobie z tym poradzić w ten sposób, że trzeba racjonalizować zużycie energii elektrycznej, ale niestety energia elektryczna w procesie produkcji wody ma największy udział. Wodę po prostu pompują pompy – urządzenia działają na prąd. Przepompownie i oczyszczalnia ścieków tak samo. Właśnie kończymy zakładanie pierwszej instalacji fotowoltaicznej w przedsiębiorstwie na ujęciu wody w Kołaczkowie. Na pewno znacząco obniży to zużycie energii z sieci. Do końca roku zamierzamy założyć drugą instalację fotowoltaiczną na ujęciu w Słupach. W przyszłym roku kolejne. Pompy kupujemy nowoczesne, więc są one energooszczędne, ale część starej instalacji zużywa dużą ilość prądu. Wracając do podwyżek cen wody i ścieków – jeżeli Wody Polskie zatwierdzą nowe taryfy – ceny mogą wzrosnąć o 20%. Nowe taryfy nie uwzględniają jeszcze obecnych podwyżek.

Które obszary działalności spółki wymagają podjęcia działań inwestycyjnych?
PM: To przede wszystkim oczyszczalnia ścieków w Szubinie – jej diametralna modernizacja i rozbudowa. W tej chwili przygotowujemy materiały, żeby opracować dokumentację projektową. Potem będziemy pozyskiwać środki finansowe ze wszelkich możliwych źródeł. Jak nie zrobimy tego od razu, to w etapach. Oczyszczalnia wymaga modernizacji pod względem energetycznym – zużycia prądu, technologicznym – technologia poszła do przodu, wydajności – jest na granicy wydajności, jeśli chodzi o technologię i pozwolenie wodno-prawne. Oczyszczalnia ma już kilkadziesiąt lat. To będą ogromne pieniądze, ale na to są środki zewnętrzne. W sposób naturalny dokonujemy rozbudowy sieci. Budujemy przyłącza, kawałki sieci, np. po 100, 200, 300 metrów. Wykonujemy usługi, żeby był dopływ pieniądza. Wychodzimy naprzeciw temu, co się dzieje. Co do innych dużych modernizacji, gmina buduje sieć kanalizacji sanitarnej w Zamościu. Będziemy brać udział w budowie odcinka sieci w drodze powiatowej – na zasadzie pracy zleconej. Aktualnie hamuje nas sytuacja gospodarcza oraz prawna spółki, co jest dość skomplikowane.

Na jakim etapie jest sądowa sprawa likwidacji spółki? Jakie skutki dla odbiorców wody może nieść za sobą ewentualna likwidacja?
PM: Formalnie spółka jest rozwiązana. Rozwiązał ją sąd pierwszej instancji. Sprawa nadal jest w apelacji. Trudno powiedzieć, kiedy to się zakończy. Jeżeli dojdzie do podtrzymania wyroku, o dalszych losach będą decydować włodarze. To gminy są organem założycielskim spółki. Nie wiem, w jaki sposób nastąpi podział majątku. Majątek w ziemi nie odpowiada wcale finansowo temu, co jest odzwierciedleniem udziałów w spółce. Jedno jest pewne: gminy muszą cały czas realizować obowiązek dostarczania wody i odprowadzania ścieków. Teraz realizują to poprzez przedsiębiorstwo. Jeśli doszłoby do rzeczywistego rozwiązania spółki, każda gmina będzie musiała prawdopodobnie powołać swoje przedsiębiorstwo jako podmioty prawne. Majątek, urządzenia – to wszystko zostanie. Likwidacja firmy nie polega przecież na tym, żeby wszystko rozbierać. Wiem jedno: woda lecieć nie przestanie, a ścieki będą odprowadzane. To nie jest taka firma, że jak coś się stanie, to nagle wszystko się wyłączy. To nie jest możliwe. Woda sama nie leci, ściek sam nie odchodzi. Ekipy jeżdżą, nadzorują, sprawdzają, konserwują urządzenia nawet kilka razy w tygodniu.

Jak układa się Pana współpraca z udziałowcami spółki, tj. włodarzami gmin Szubin, Nakło, Kcynia, Sadki?
PM: Nie narzekam, mam poprawne stosunki ze wszystkimi panami. Wszystkich odwiedziłem po mianowaniu i współpracujemy. Chwalę sobie współpracę z każdym z burmistrzów. Uważam, że to mój obowiązek, żeby tak było. Pomijam oczywiście kwestię sporu prawnego. Wyznaję taką politykę, że firma, w której się pracuje, ma działać.

Rozmowca nie wyraża zgody na komentoanie. 

Źródło: 

Oceń artykuł: 10 31

Czytaj również

udostępnij na FB
0

Jak zachować się podczas burzy? Skorzystaj z poradnika

O burzy mówimy wtedy, gdy następuje jedno lub kilka #nagłych wyładowań atmosferycznych (piorunów). Wyładowania występują zarówno pomiędzy chmurami, jak i między chmurą a ziemią. Zwykle burzy towarzyszą intensywne opady deszczu, często z gradobiciem, oraz porywisty wiatr.

(czytaj więcej)
0

Pociąg na Hel. Pasażerowie nadali mu nazwę

Nazwę „Latarnik” dla powracającego do # rozkładu jazdy pociągu na Hel wybrali pasażerowie w konkursie zorganizowanym przez samorząd województwa (który jest organizatorem pasażerskich przewozów kolejowych w regionie) i przewoźnika (spółkę Arriva). Zwycięzcom gratulowała dziś (14 maja) wicemarszałek Aneta Jędrzejewska z przedstawicielami spółki Arriva. Pierwszy kurs pociągu 19 czerwca.

(czytaj więcej)
0

Sto lat, dwie kobiety, tysiące wspomnień. Dwa jubileusze urodzin

Dwie kobiety, sto lat życia i niezliczone historie. Anna Musiał z # Jadwigowa (powiat nakielski) i Helena Łukaszewska z Wituni (powiat sępoleński) świętują setne urodziny. Jedna wychowała siedmioro dzieci, druga jeszcze kilka lat temu ćwiczyła na siłowni plenerowej. Obie przetrwały wojnę, ciężko pracowały i dziś, otoczone rodziną, z sentymentem wspominają dawne czasy.

(czytaj więcej)
0

Zarezerwuj wizytę w ZUS online. Na konkretny dzień i godzinę

Nie trzeba wychodzić z domu, aby załatwić sprawy w ZUS-ie.# Z pracownikiem Zakładu można porozmawiać, nawiązując połączenie wideo podczas e-wizyty. Rezerwację takiego spotkania można dokonać nie tylko na stronie zus.pl, ale także za pośrednictwem aplikacji mZUS oraz aplikacji mObywatel.

(czytaj więcej)