fot. freepik

W gminie Kcynia wieje wiatr zmian – i to dosłownie. #Choć same turbiny wiatrowe jeszcze nie pojawiły się na horyzoncie, to proces planowania ich budowy nabiera tempa. Władze samorządowe intensywnie pracują nad ustaleniem miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który umożliwi posadowienie pierwszych elektrowni wiatrowych na terenie gminy. O szczegółach tej skomplikowanej i wieloetapowej procedury mówi burmistrz Mateusz Stachowiak, a także jego zastępca Adam Kontowicz.

Jak informuje burmistrz Stachowiak, na obecnym etapie wyznaczone zostały dwie strefy, w których dopuszcza się możliwość lokalizacji turbin wiatrowych. Pierwsza z nich obejmuje część północną gminy – okolice Iwna, Nowej Wsi Noteckiej, Smoguleckiej Wsi i Chwaliszewa. Druga strefa to południowe tereny w kierunku Żnina: Górki Zagajne, Górki Dąbskie, część Dziewierzewa oraz fragment Żarczyna.

To właśnie w tych dwóch rejonach, zgodnie z obowiązującymi przepisami, planowane jest posadowienie turbin. Oznacza to zachowanie odpowiednich odległości od zabudowań – obecnie obowiązuje zasada minimum 700 metrów plus długość śmigła. Choć pojawiają się sygnały o możliwej nowelizacji prawa i zmniejszeniu tej odległości do 500 metrów, władze Kcyni zdecydowały się trzymać obecnych, bardziej restrykcyjnych zasad. Jak zaznacza burmistrz, to rozwiązanie lepsze i racjonalniejsze.

Presja czasu
Trzonem całego procesu jest opracowanie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. To właśnie ten dokument umożliwi precyzyjne wskazanie lokalizacji poszczególnych turbin wiatrowych. Obecnie gmina oczekuje na gotowy projekt od urbanisty. Burmistrz zapowiada, że finalna wersja dokumentu ma zostać przedłożona w maju.

Plan zostanie oczywiście wyłożony do publicznego wglądu. Mieszkańcy będą mogli zgłaszać swoje uwagi, składać poprawki i uczestniczyć w konsultacjach społecznych. - Nie będzie nic za plecami. Udział społeczeństwa jest bardzo ważny – zapewnia Stachowiak. Informacje o planie pojawią się na stronie internetowej gminy, tablicach ogłoszeń oraz zostaną przekazane sołtysom.

Czas jednak nie jest sprzymierzeńcem urzędników. Do końca roku ma wejść w życie ogólny plan zagospodarowania przestrzennego, który może znacząco ograniczyć możliwości wprowadzania zmian lokalnych. Jeśli miejscowy plan nie zostanie uchwalony do tego momentu, gmina może sama sobie „zamknąć drogę” do realizacji inwestycji w odnawialne źródła energii. Dlatego burmistrz podkreśla, że trzeba to zrobić w tym roku.

Trzech graczy, jeden cel
Do gminy wpłynęły wnioski od trzech firm zainteresowanych budową farm wiatrowych. To spółka Farma Wiatrowa KSŻ z Warszawy, Sevivon z Gdańska i Grand Solar 25 z Warszawy. Choć przez pewien czas pojawiały się kolejne zapytania, termin składania wniosków już minął, a gmina nie przewiduje rozpatrywania nowych propozycji. W sumie inwestorzy złożyli zapytania dotyczące około 40 lokalizacji pod turbiny.

Tu jednak pojawia się kwestia skali całego przedsięwzięcia. Każda turbina wiatrowa, zgodnie z obowiązującymi normami, „blokuje” około 200 hektarów terenu. Chodzi o to, że na tym obszarze nie będzie można prowadzić nowych inwestycji budowlanych. Przemnażając to przez 40 lokalizacji, wychodzi aż 8000 hektarów – co stanowi ponad 25% powierzchni całej gminy Kcynia, liczącej 29 tys. 700 ha. To liczby, które budzą emocje – zarówno wśród mieszkańców, jak i radnych. Zastępca burmistrza, Adam Kontowicz, uspokaja. - Na pewno nie będzie zgody na wszystkie lokalizacje turbin wiatrowych.
Warto zaznaczyć, że proces ten wpisuje się w szerszy kontekst działań na rzecz transformacji energetycznej. Miejscowy plan zagospodarowania obejmie nie tylko elektrownie wiatrowe, ale także inne źródła odnawialnej energii, takie jak biogazownie czy farmy fotowoltaiczne.

Wiatr w żagle, ale z rozwagą
Proces planowania budowy elektrowni wiatrowych w gminie Kcynia wszedł w kluczową fazę. Wyznaczono już strefy potencjalnej lokalizacji turbin, trwają prace nad planem zagospodarowania przestrzennego, a mieszkańcy wkrótce będą mogli wziąć udział w konsultacjach. Choć skala inwestycji budzi pytania i wątpliwości, władze samorządowe zapewniają, że zachowają rozwagę, a dobro wspólnoty lokalnej pozostanie priorytetem.

Choć turbiny wiatrowe kojarzą się przede wszystkim z zieloną energią, nie są wolne od kontrowersji. Ich obecność może mieć wpływ na zdrowie i komfort życia mieszkańców – zwłaszcza tych zamieszkujących najbliższe okolice. Najczęściej zgłaszane problemy to hałas niskoczęstotliwościowy, tzw. infradźwięki, oraz tzw. efekt migotania cienia, czyli rytmiczne błyski światła spowodowane obrotem łopat turbin. Wymieniane są także potencjalne zagrożenia dla ptaków i nietoperzy, które mogą ginąć w wyniku kolizji z łopatami. Dlatego tak ważne są odpowiednie odległości od zabudowań i obszarów chronionych, a także rzetelne analizy oddziaływania na środowisko przed każdą inwestycją.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, jeszcze w tym roku zapadną pierwsze decyzje, które mogą na lata zmienić krajobraz i energetyczną przyszłość gminy Kcynia. Czy wieje ku lepszemu? Czas pokaże – ale jedno jest pewne: to początek nowej ery dla tej części Pałuk.

Źródło: 

Powrót Drukuj

LOKALNY HIT

Budowa magazynów

Ewidencja odpadów BDO (pakiet mini)

2400 zł / rokPLN

Aparat dla dzieci

99,00 złPLN

KOBIZE

500PLN

Bezpłatne kontrolowanie sprawności układu kierowniczego

Bezpłatne kontrolowanie sprawności zawieszenia

Audyt środowiskowy

3000PLN

Balustrady Bramy Ogrodzenia